Kotleciki z ryżu brązowego

Chciałam zacząć posta od informacji, że danie jest "szybkie i proste", ale po chwili zastanowienia stwierdziłam, że u mnie to nie nowość. Dla mnie nowością była natomiast wyguglowana informacja, że mniejszą popularność ryżu brązowego (w stosunku do białego) tłumaczy się między innymi skojarzeniem z "pokarmem dla ubogich i zwierząt hodowlanych". Moje żebrzące nierzadko koty zapach smażących się kotletów ryżowych całkowicie zignorowały, ale fakt faktem to zwierzęta bardziej ozdobne niż hodowlane. Coś jednak może jest na rzeczy, bo ja kotlecików ilość zjadłam istotnie jak zwierzę...tyle, że bardziej dzikie zwierze. 

Ryż biały zastąpiłam w kuchni brązowym już dawno temu. Kusi w nim duża ilość makro- i mikroelementów, witamin, błonnika i niski indeks glikemiczny. Unikać powinny go niestety osoby na diecie lekkostrawnej. 

Składniki (na około 25 niedużych kotlecików):

3 torebki ryżu brązowego
20 czarnych oliwek
3 łyżki ajwaru
2 łyżki lnu mielonego
garść rukoli
kilka kawałków suszonych pomidorów w oleju
sól, pieprz, kurkuma
mąka z amarantusa


Gotujemy ryż. Nie na sypko, lepiej go lekko rozgotować. Do odsączonego ryżu dodajemy pozostałe składniki i blenderujemy. Formujemy nieduże kotleciki, obtaczamy w mące amarantusowej i smażymy  chwilę po każdej stronie. To wszystko!


Doskonale smakują z sosem czosnkowym lub koperkowym na bazie jogurtu naturalnego.

6 komentarzy:

  1. ekskluzywne kotleciki, na pewno smaczne

    OdpowiedzUsuń
  2. O talich kotlecikach jeszcze nie słyszałam, chyba musza być pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pora wypróbować nowość ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądają pysznie. Ja bardzo lubię ryż, jest tyle różnych odmian i tyle potraw można z niego przyrządzić. Takiego dania jeszcze nie jadłam, chętnie je wykonam i podzielę się z mężem :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyglądają super ;) I jeszcze ta rukola do tego, uwielbiam! :) prosto, szybko, zdrowo i smacznie!

    OdpowiedzUsuń