Spacerowe przekąski dla małego dziecka

Przebywanie "na powietrzu" to obowiązkowy punkt w rozkładzie dnia małego dziecka. Spacer wpływa dobrze na odporność, hartuje, dotlenia i pozwala poznawać świat. Często przechadzka przypada w porze drugiego śniadania lub podwieczorku, a pobyt na dworze dodatkowo wzmaga apetyt malucha.


Słodycze i wszelkie ciasteczka (nawet te we wdzięcznych kształtach zwierzątek) nie są dobrym patentem na zaspokojenie dziecięcego apetytu. Oczywiście nic nie stanie się, jeśli dziecko od okazji do okazji zje jakiś "kupny słodycz", ale warto trzymać rękę na pulsie, by "od okazji do okazji" nie zmieniło się niepostrzeżenie na "przy każdej/co drugiej okazji".

Co w zamian?

Placuszki

Placuszkowych wersji jest bardzo dużo. Warzywne (np. z cukinią), owocowe (np. z jabłkami), z dodatkiem kakao, cynamonu, miodu - wszystko zależy od wieku i upodobań dziecka. Duże pole do popisu daje możliwość wykorzystania różnego rodzaju mąk (np. owsianej, orkiszowej, amarantusowej).

Świeże owoce i warzywa

Najlepsze będą takie, które po umyciu dobrze znoszą przechowywanie, a więc przykładowo borówki amerykańskie lub winogrona. Można również pokroić na cząstki jabłka czy morele.
Starsze dziecko z powodzeniem zjeść może także surowe warzywa pokrojone w słupki. Świetnie nadaje się do tego np. marchewka, papryka, seler naciowy i kalarepa.

Suszone owoce

Trzeba pamiętać, że są produktem wysokocukrowym i nie można jeść ich w dużych ilościach. Jeśli decydujemy się na wybór sklepowych suszonych owoców, zwracajmy uwagę, aby nie miały sztucznych dodatków i konserwantów. W domu przygotować je można w suszarce do żywności, są wówczas znacznie tańsze.

Sok owocowy/owocowo-warzywny

Tak, gęsty przecierowy sok to też przekąska! Przygotowany w domu, powinien być na spacerze w cieplejsze dni przechowywany w opakowaniu termicznym.

Jogurt/kefir

W domu przy pomocy blendera można szybko wzbogacić go dodatkiem muesli lub ulubionych owoców. Podobnie jak przygotowany samodzielnie sok, wymaga przechowywania w odpowiednim opakowaniu.

Chrupki kukurydziane i wafelki ryżowe

W internecie znaleźć można sporo informacji, które zachwalają ich prozdrowotność lub przeciwnie - opisują je jako przekąski bezwartościowe i niewskazane. Nie ulega wątpliwości, że są "wygodne" i niewymagające w przechowywaniu. Tak naprawdę, że nie są ani zdrowe ani niezdrowe. Ich minusem jest wysoki stopień przetworzenia. Jeśli wybierzemy te bez soli, cukru i konserwantów, nasze dziecko na pewno może od czasu do czasu trochę ich pochrupać. W niektórych sklepach można wyszukać chrupki kukurydziane wzbogacone błonnikiem i naturalnym kakao.

Wszelkie batony, czekolady, lody i temu podobne mają w sobie duży ładunek cukrów prostych. Prowadzą do szybkiego wzrostu a następnie spadku glukozy we krwi, powodując tym samym spadek energii. Po tego rodzaju "przekąsce" dziecko finalnie jest rozdrażnione i odczuwa potrzebę zjedzenia kolejnej "słodyczowej" porcji - błędne koło się zamyka.

U nas hitem są w ostatnim czasie suszone jabłka przygotowane bez żadnych dodatków przez babcię. Jabłek pilnuje biedronka :-)









7 komentarzy:

  1. Bardzo lubię zabierać ze sobą placuszki, ewentualnie ciastka owsiane albo chrupki kukurydziane. Nie wyobrażam sobie kupowania jakichś batonów czy lodów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio nie ruszamy się bez chrupek młodszy synek Staś je ubóstwia:) Mój Jasio do roku nie jadł żadnych słodyczy, teraz ma 2,5 i okazjonalnie je te "sklepowe"a tak to to co mama przygotuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. A masz jakiś pojemnik termiczny do przechowywania np. jogurtu, który możesz polecić?

    OdpowiedzUsuń